piątek, 7 czerwca 2013

1. Know Somebody

   Przekroczyłam próg swojego mieszkania, a właściwie to mojego i babci. Dostałam go od niej trzy lata temu, przepisała go na mnie. Mieszkałam tu z nią już kilka lat. Wolałam być tu, niż w ciągle pustym, dużym domu moich rodziców. Najlepszym atutem tego miejsca było to, że miałam stąd wszędzie blisko, zwłaszcza do pracy.
   W długim korytarzu radośnie powitał mnie mój czworonożny przyjaciel. Rico to wilk, którego przygarnęłam dwa lata temu. Przez jakiś czas byłam wolontariuszką w schronisku dla zwierząt przy klinice weterynaryjnej. Jakiś człowiek przyniósł wtedy małego wilczka, schorowanego i porzuconego przez swoją watahę. Lekarze go odratowali, ale był nieufny i nie chciał nic jeść. Zaczęłam go obserwować i zrozumiałam, że trzeba jakoś do niego dotrzeć. Udało mi się oswoić i dał się sobą zaopiekować. Wzięłam go do siebie. Jest wilkiem, moim obrońcą. Zachowuje się jak domowy pies, nie jest agresywny dla bliskich dla mnie ludzi i reszty otoczenia, lecz gdy widzi jakieś zagrożenie, zmienia się w bestie.
   Podszedł do mnie i zaczął się łasić. Przykucnęłam i pogładziłam go po łbie. Drugą dłonią starłam łzy z policzka, wtedy Rico zaskamlał i przekręcił łeb w bok, patrząc na mnie.
   - Kumplu, zostaliśmy sami w tym mieszkaniu. – wyszeptałam i się podniosłam. Rozejrzałam się. Wszystko zaczęło przypominać mi babcię. Weszłam od razu do swojego pokoju i rzuciłam się na łózko.
  Nie mogłam uwierzyć w to, że jej już nie ma. Praktycznie to ona mnie wychowała, gdy moi rodzice byli pochłonięci swoją pracą. Większość czasu spędzałam właśnie w tym mieszkaniu. To dzięki niej jestem teraz kim jestem. Była naprawdę wspaniałą kobietą. Nie rozumiem dlaczego Bóg zabrał już ją z tego świata.
  Chciałam zadzwonić do rodziców, ale i tak by nie odebrali, bo oboje są profesorami na wyższych uczelniach. Napisałam im SMSy, później je odbiorą.
Męczyła mnie jeszcze jedna rzecz, a mianowicie to, co zdążyła mi powiedzieć babcia. Mam starszą siostrę… Dlaczego matka mi o tym nie powiedziała? Jedno wiem na pewno. Chcę ją odnaleźć. Babcia nie zdążyła mi przekazać tego co odkryła. Za wszelką cenę chcę odnaleźć swoja siostrę i ją poznać!
  Nagle rozdzwonił się mój telefon. Na wyświetlaczu pojawił się numer, należący do mojego przyjaciela.
   - Długo zejdzie ci jeszcze w tym szpitalu? Dzwonili z tego hotelu, który wynajęłaś dla Hiszpanów. Chcieli jeszcze z tobą coś ustalić. Powiedziałem im, że później oddzwonisz. – słyszałam.
   - Nie ma mnie już w szpitalu. Jestem w mieszkaniu. – odpowiedziałam, zachrypiałym głosem.
   - Ria, stało się coś? Masz dziwny głos, jakbyś płakała? – pytał Carlos. Dlaczego on zawsze musi wyczuć, że coś się stało?
   - Moja babcia nie żyje. – odparłam, a w słuchawce zapanowała chwilowa cisza.
   - Przykro mi. – odpowiedział. – Mała, trzymasz się? Może już dziś nie przychodź, ja oddzwonię do tego hotelu i się tym zajmę.
   - Nie, dziękuję. Zaraz będę. – powiedziałam.
   - Na pewno?
   - Tak, do zobaczenia. – rozłączyłam się. Wstałam i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam poprawiać rozmazany makijaż. Wiedziałam, że to będzie najlepsze rozwiązanie żeby bardziej się nie rozkleić – iść do pracy i zająć się czymś innym.
  Po drodze, wstąpiłam jeszcze do sąsiadki, której nastoletnia córka wyprowadza czasem Rico, by zostawić jej klucze do mieszkania.
  Wsiadałam do samochodu i obrałam kierunek siedziby swojej pracy. Pracowałam przy wszelkich sprawach organizacyjnych związanych z Mistrzostwami Świata, a teraz przydzielili mi na głowę reprezentację Hiszpanii. Miałam tu się nimi zająć. Teraz załatwiać wszystkie sprawy związane z hotelami i tak dalej, a później być jakby ich niańką. Ucieszyłam się z tego, ponieważ w połowie jestem Hiszpanką. Będę zarówno kibicować Hiszpanii, jak i Brazylii. W międzyczasie oddzwoniła moja mama. Powiedzieli, że jadą już do szpitala i wszystkim się zajmą.
Gdy weszłam do biura, w gabinecie moim i mojego przyjaciela, on rozmawiał przez telefon po francusku. Tak jak ja, dostał swoją drużynę – reprezentację Francji. Usiadłam na swoim miejscu i poczekałam kiedy skończy, bym ja mogła oddzwonić do hotelu.

Jakąś godzinę później, usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
   - Proszę. – odparł Carlos. Drzwi się otworzyły, a do pomieszczenia wkroczyli moi rodzice. – Dzień dobry. – podniósł się i najpierw uścisnął dłoń mojej matki, a później ojca.
   - Witaj Carlosie, przyszliśmy sprawdzić jak się czuje Ria. – odezwała się moja matka i spojrzała na mnie.
   - To ja pójdę coś sprawdzić w kadrach. – kiwnął głową i już go nie było.
   - Byliście w szpitalu? – zapytałam cicho, a oni skinęli głowami.
   - Zajmiemy się przygotowaniami do pogrzebu, więc nie musisz się tym martwić. – odparł ojciec.
   - Mamo, mogę cię o coś zapytać? – podniosłam wzrok.
   - Słucham?
   - Dlaczego nie powiedziałaś mi, że mam starszą siostrę? - wstałam i spojrzałam na nią. Nie ukrywała, że mocno zaskoczyło ją moje pytanie.
   - Skąd o tym wiesz? – odezwała się po chwili.
   - Babcia mi powiedziała, bo stwierdziła, że ty byś mi tego nie powiedziała. – warknęłam.
   - Nie miałaś tego wiedzieć. – krzyknęła.
   - Chciałaś to przede mną ukrywać przez całe życie? – zakpiłam.
   - Maria, kochanie! – jęknęła, ale ja machnęłam ręką. Wyszłam z pomieszczenia, trzaskając drzwiami i po drodze mijając Carlosa. Wybiegłam po schodach na samą górę, na dach budynku, gdzie znajdowała się mała kawiarenka. Czasem dobrze jest po długich godzinach wyjść na zewnątrz i wypić kawę, z widokiem na miasto. Stanęłam przy poręczy i spojrzałam na panoramę Sao Paulo, miasto w którym się urodziłam i wychowałam. Na razie to miasto jeszcze spało, ale obudzi się za kilka dni, kiedy to reprezentacje innych krajów nadjadą by zacząć swoje mecze, by walczyć o miano Mistrzów Świata. 
______________________________
 Teraz ja witam na naszym nowym, wspólnym blogu :) 
Taka informacja - piszemy go razem, wymyślamy razem. Nie jestem tu sama. - taka informacja co do jednego komentarza. 
 Co sądzicie o początku opowiadania? :)
 

7 komentarzy:

  1. Świeeetnyy . Jak zawsze :D Uwielbiam wasze opowiadania ;)
    Zapraszam do mnie http://no-soy-estrella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie wszystko jest tajemnicze, ale to normalne, bo dopiero mamy początek. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy siostry się spotkają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wkurza mnie matka dziewczyny. Nie rozumiem, dlaczego nie chciała jej powiedzieć, że ma siostrę. Czekam na nowy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest świetnie i na pewno bedzie tak do konca :D czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zapowiada sie ciekawie czekam na nastempne
    zapraszam tez do mnie http://kocha-sie-zanic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo od razu rzucacie dziewczyny na głęboką wodę. Wszystko jest tajemnicze. Zapowiada się interesująco. Proszę o powiadamianie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać, że historia będzie ciekawa. Mnie zaintrygowała i zaciekawiła. Nie spodziewałam się czegoś takiego. No i piłka nożna - uwielbiam takie opowiadania. Czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń