Camila
wyjechała i tylko poinformowała mnie, że zaczyna nowe życie w
Brazylii. Nie zostawiła żadnego adresu ani numeru. Pustka. Zostałam
sama w Hiszpanii. Trzyma mnie tu tylko praca, mieszkanie i
oczekiwanie na jakieś informacje o córce.
Szczerze powiedziawszy, ten krótki
wpis mną wstrząsnął. Chociaż… Mogłam się domyśleć, że
moja matka jest do tego zdolna, po tym jak oddała swoją pierwszą
córkę do domu dziecka. Od tego momentu wpisy pojawiały się bardzo
rzadko i to tylko na temat pracy czy plotek z sąsiadkami. Kolejny
ważny wpis pojawił się trzy lata później.
Wczoraj w skrzynce na listy,
prócz stosu rachunków i reklam dostrzegłam jeszcze jedną kopertę.
List z Brazylii. W środku znajdowało się zaproszenie na ślub.
Ślub mojej córki. Nie wiedziałam nic o tym, że kogoś znalazła
co dopiero, że się żeni. Camila Montez Sorrano oraz Marco Romero
dos Santos mają zaszczyt zaprosić matkę przyszłej panny młodej –
Liliann Sorrano Giermo na uroczystość wstąpienia w związek
małżeński.
Trzy godziny później dostałam
telefon właśnie od Camili. Przeprosiła mnie za wszystko, kazała
pakować i wystawić mieszkanie na sprzedaż. Powiedziała, że
ściąga mnie do siebie, żebym zawsze już przy niej była, bo to,
że mnie zostawiła było błędem. Teraz siedzę w samolocie i dumam
nad tym co się dzieje.
Hiszpanów nie ma już od dwóch
tygodni, a Blanci od tygodnia. Wyjechała za Fabregasem i zamieszkała
z nim w Barcelonie. W Sao Paulo został mi już tylko Rico no i
Carlos. Spędzam czas z nim i z jego żoną, a czasem gdy trzeba,
zostaję z ich córeczką.
Od poniedziałku do piątku siedzę do
późna w pracy, a gdy wracam, krótki spacer z Rico, zahaczę o dom
Carlosa, wracam do siebie, kąpiel i biorę się za czytanie
pamiętników.
Co tam dalej pisało? Dwa lata po tym
ślubie przyszłam na świat ja i zostałam oczkiem w głowie babci.
Obiecała sobie, że w przyszłości znajdzie pierwszą wnuczkę i
nas ze sobą zapozna. Szybciej jednak natrafiła na trop ojca mojej
siostry. Napisała do niego list, ale nie otrzymała żadnej
odpowiedzi.
Siedziałam w swoim biurze. Miałam
chwilę wolnego, więc tradycyjnie wzięłam do ręki ostatni już
pamiętnik babci. Zmierzałam już ku jego końcowi. Po woli traciłam
nadzieję, że znajdę w nim coś o mojej siostrze.
Ostatnia zapisana strona:
Odnalazłam ją. Mieszka w
Madrycie i skończyła medycynę. Tyle mi to zajęło, ale się
udało. Odnalazłam swoją wnuczkę. Osiemnaście lat spędziła w
domu dziecka. Nie została adoptowana. Zdobyłam jej adres i teraz
pozostaje mi napisać do niej. Moim marzeniem jest by Maria i Leila
się poznały.
Co? Moja siostra ma na imię Leila?
Skończyła medycynę i… To tak samo jak ta Leila. Przekręciłam
kartkę, a na końcu, za oprawę włożone było zdjęcie nastolatki,
a na jego odwrocie podpisane Leila. Miała długie czarne
włosy. Uderzająco podobna do Leili z mistrzostw.
- Cholera! – krzyknęłam, a
Carlos, siedzący przy drugim biurku prawie nie wylał swojej kawy.
- Co się stało?! – zapytał
przerażony.
- Szukałam swojej siostry, a przez
półtora miesiąca miałam ją obok! – wstałam i mówiłam,
chodząc w kółko po pomieszczeniu.
- A można jaśniej? – pytał
dalej. Położyłam przed nim pamiętnik, otworzony na ostatniej
stronie i pokazałam zdjęcie. – Przecież to ta od Arbeloi. –
zauważył.
- No nie żartuj Carlos! –
zadrwiłam. – To moja siostra. – dodałam spokojniej.
- To teraz musisz do niej pojechać
i jej o tym powiedzieć. Hiszpania na ciebie czeka Mała. –
uśmiechnął się Gomez.
- Na kogo czeka Hiszpania? – do
pomieszczenia wpadł jeden z brazylijskich piłkarzy, uśmiechnięty
od ucha do ucha.
- Marcelo! – zawołałam i już
się do niego tuliłam. Wspominałam, że znałam brazylijską kadrę
narodową. Często byłam w ekipie, która ustalała wszystko na
mecze.
- Moje ulubione biuro w tym całym
budynku. – westchnął i przywitał się z Carlosem.
- Co tu robisz? Nie powinieneś już
mieć treningów w klubie? – zdziwił się chłopak.
- Mam ważną sprawę do
załatwienia. Muszę iść wybrać jakieś papiery dla rodziców. Ale
właśnie, co z tą Hiszpanią? – zapytał. – Z resztą, powiecie
mi jak będę wracał, bo zaraz mi zamkną księgowość. –
spojrzał na zegarek. Pocałował mnie w policzek i wypadł z
pomieszczenia.
- Co zrobisz? – zapytał Carlos,
gdy usiadłam z powrotem na swoim miejscu.
- Nie wiem. – odparłam zamyślona.
Carlos coś do mnie mówił, ale ja jakbym odpłynęła. Dowiedziałam
się, że mam siostrę i teraz już nawet wiem kim ona jest. Poznałam
ją. Co dalej?
- Mari! Jesteś tam?! – zawołał.
- Jestem. – odparłam. –
Przepraszam… - dodałam i wypadłam z pokoju. Wybiegłam po
schodach na górę, by jak najszybciej znaleźć piłkarza. Akurat
wychodził od księgowej. – Marcelo, kiedy masz samolot powrotny? –
zapytałam, dysząc.
- Za trzy godziny, ale czemu pytasz?
- Potem ci wszystko wytłumaczę,
ale możesz iść teraz do Carlosa i zabukować mi bilet? Ja lecę po
urlop. – zawołałam w biegu i pobiegłam do działu kadr.
Wychodziłam po schodach, wracając od
sąsiadki, rozwódki z nastoletnią córką, które zawsze pod moją
nieobecność opiekowały się moim wilkiem. Szłam już tylko po
swoją torbę i jadę na lotnisko. Podniosłam głowę i zauważyłam,
że pod drzwiami mojego mieszkania stoi moja matka. Westchnęłam i
przewróciłam oczami. Bez żadnego słowa weszłam do mieszkania, a
ona za mną. Widząc, że w korytarzu leży moja torba podróżna, a
obok małej torebki leżą wszystkie dokumenty, spojrzała na mnie
pytająco.
- Wyjeżdżasz? – zapytała.
- Tak.
- Gdzie?
- Do Hiszpanii, do mojej siostry. –
odparłam zdawkowo.
- Jak to? Odnalazłaś ją? – jej
mina wyglądała na przerażoną.
- Babcia to zrobiła. Ja tylko do
niej jadę jej o tym wszystkim powiedzieć. – mówiłam,
rozglądając się po mieszkaniu czy zabrałam wszystkie potrzebne mi
rzeczy. Na biały top narzuciłam cieniutki, beżowy sweterek,
włożyłam dokumenty do torebki i przewiesiłam sobie ją przez
ramię. – Jeżeli możesz, to puść mnie, bo wychodzę. –
dodałam, nakładając okulary przeciwsłoneczne na czubek głowy.
- Zawsze musisz robić wszystko na
przekór innym? – zapytała.
- Tak i zgaduję, że mam to po
tobie. – prychnęłam. – Chociaż to nie ja oddałam dziecko
dlatego, że przypominałoby mi o facecie, który mnie zostawił i
nie ja wyjechałam za granicę bez słowa, a potem wysyłam
zaproszenie na ślub po trzech latach ciszy. – mówiłam
zdenerwowana.
- Skąd o tym wszystkim wiesz?!
- Babcia pisała pamiętniki.
Znalazłam je. – odparłam, biorąc do ręki kwiecistą torbę ze
swoimi rzeczami. – Przepraszam. Wychodzę. – powiedziałam z
gniewem w oczach, a mama wyszła z mieszkania. Zamknęłam za sobą
drzwi i wyszłam przed blok, gdzie czekała już na mnie taksówka.
W samolocie siedziałam z Marcelo.
Opowiedziałam mu o sprawie z moją siostrą, która dość mocno go
zdziwiła.
- Ale to dobrze, bo Leila w końcu
będzie miała jakąś rodzinę, po śmierci Santiego. Plus teraz
oczywiście Alvaro. – mówił. – Ria powiedz mi… - ciągnął
niepewnie. – Co z Sergio? Na treningach nie jest sobą. Często
jest zamyślony i praktycznie za każdym razem dostaje porządny
ochrzan od Mou.
- Skąd wiesz o Ramosie?
- Uwierz, wieści szybko rozchodzą
się po naszej szatni. – kiwnął głową.
- Jeszcze powiedz, że od samego
Ramosa…
- On właśnie siedzi cicho. Nie
ważne od kogo, ale nigdy nikt z nas go w takim stanie nie widział.
– tłumaczył. – On chyba naprawdę się zakochał.
- To już nie moja sprawa. –
odwróciłam głowę.
- Twoja Ria, twoja. – odparł.
- Zmieńmy temat, okey? –
spojrzałam na niego błagalnie.
- W porządku. – westchnął.
Na lotnisku czekała na nas jego żona
Clarissa. Okazało się, że mieszkają na tym samym osiedlu co
Alvaro, z którym od niedawna mieszka Leila.
- Dziękuję wam. – uśmiechnęłam
się do nich, gdy podwieźli mnie pod budynek, gdzie mieszkała moja
siostra. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili w
progu stanęła brunetka.
- Ria! Co ty tu robisz? Wchodź. –
najpierw się zdziwiła, a potem ucieszyła. Mocno przytuliła mnie
na powitanie.
- Leila, będziemy musiały poważnie
porozmawiać. – powiedziałam.
_____________________________________________
Taa dam! No i nasza Ria już jest w Hiszpanii, w Madrycie :D Dowiedziała się kto jest jej siostrą i... I właśnie, co dalej? :)
Czekamy na wasze komentarze ♥
O mamuniu! :) Ria w końcu wie i nareszcie nie będzie sama ;) A i jeszcze kwestia Ramosa. Chłopak się zakochał:** On i panna Romero muszą być razem! :* Czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńLeila jest siostrą Rii ! Omg, nie spodziewałam się ! Dobrze, że w końcu ją odnalazła :D A Ramos kretyn niech tam dlaej cierpi za swoją głupotę !
OdpowiedzUsuńNataleczkaaa
Wiedziałam! No i dobrze, że miałam racje ;) Teraz tylko Ria i Ramos mają być razem i bedzie pięknie *...* a matka Rii okropna -.- Weny dziewczyny ;*
OdpowiedzUsuńW końcu obie dowiedzą się prawdy i mam nadzieje, że wszystko się ułoży :D Ria musi pogadać z Ramosem!
OdpowiedzUsuń