niedziela, 10 listopada 2013

21. Important journey

  Camila wyjechała i tylko poinformowała mnie, że zaczyna nowe życie w Brazylii. Nie zostawiła żadnego adresu ani numeru. Pustka. Zostałam sama w Hiszpanii. Trzyma mnie tu tylko praca, mieszkanie i oczekiwanie na jakieś informacje o córce.

   Szczerze powiedziawszy, ten krótki wpis mną wstrząsnął. Chociaż… Mogłam się domyśleć, że moja matka jest do tego zdolna, po tym jak oddała swoją pierwszą córkę do domu dziecka. Od tego momentu wpisy pojawiały się bardzo rzadko i to tylko na temat pracy czy plotek z sąsiadkami. Kolejny ważny wpis pojawił się trzy lata później.

  Wczoraj w skrzynce na listy, prócz stosu rachunków i reklam dostrzegłam jeszcze jedną kopertę. List z Brazylii. W środku znajdowało się zaproszenie na ślub. Ślub mojej córki. Nie wiedziałam nic o tym, że kogoś znalazła co dopiero, że się żeni. Camila Montez Sorrano oraz Marco Romero dos Santos mają zaszczyt zaprosić matkę przyszłej panny młodej – Liliann Sorrano Giermo na uroczystość wstąpienia w związek małżeński.
Trzy godziny później dostałam telefon właśnie od Camili. Przeprosiła mnie za wszystko, kazała pakować i wystawić mieszkanie na sprzedaż. Powiedziała, że ściąga mnie do siebie, żebym zawsze już przy niej była, bo to, że mnie zostawiła było błędem. Teraz siedzę w samolocie i dumam nad tym co się dzieje.

   Hiszpanów nie ma już od dwóch tygodni, a Blanci od tygodnia. Wyjechała za Fabregasem i zamieszkała z nim w Barcelonie. W Sao Paulo został mi już tylko Rico no i Carlos. Spędzam czas z nim i z jego żoną, a czasem gdy trzeba, zostaję z ich córeczką.
Od poniedziałku do piątku siedzę do późna w pracy, a gdy wracam, krótki spacer z Rico, zahaczę o dom Carlosa, wracam do siebie, kąpiel i biorę się za czytanie pamiętników.
Co tam dalej pisało? Dwa lata po tym ślubie przyszłam na świat ja i zostałam oczkiem w głowie babci. Obiecała sobie, że w przyszłości znajdzie pierwszą wnuczkę i nas ze sobą zapozna. Szybciej jednak natrafiła na trop ojca mojej siostry. Napisała do niego list, ale nie otrzymała żadnej odpowiedzi.

  Siedziałam w swoim biurze. Miałam chwilę wolnego, więc tradycyjnie wzięłam do ręki ostatni już pamiętnik babci. Zmierzałam już ku jego końcowi. Po woli traciłam nadzieję, że znajdę w nim coś o mojej siostrze.
Ostatnia zapisana strona:
  Odnalazłam ją. Mieszka w Madrycie i skończyła medycynę. Tyle mi to zajęło, ale się udało. Odnalazłam swoją wnuczkę. Osiemnaście lat spędziła w domu dziecka. Nie została adoptowana. Zdobyłam jej adres i teraz pozostaje mi napisać do niej. Moim marzeniem jest by Maria i Leila się poznały.

  Co? Moja siostra ma na imię Leila? Skończyła medycynę i… To tak samo jak ta Leila. Przekręciłam kartkę, a na końcu, za oprawę włożone było zdjęcie nastolatki, a na jego odwrocie podpisane Leila. Miała długie czarne włosy. Uderzająco podobna do Leili z mistrzostw.
    - Cholera! – krzyknęłam, a Carlos, siedzący przy drugim biurku prawie nie wylał swojej kawy.
    - Co się stało?! – zapytał przerażony.
    - Szukałam swojej siostry, a przez półtora miesiąca miałam ją obok! – wstałam i mówiłam, chodząc w kółko po pomieszczeniu.
    - A można jaśniej? – pytał dalej. Położyłam przed nim pamiętnik, otworzony na ostatniej stronie i pokazałam zdjęcie. – Przecież to ta od Arbeloi. – zauważył.
    - No nie żartuj Carlos! – zadrwiłam. – To moja siostra. – dodałam spokojniej.
    - To teraz musisz do niej pojechać i jej o tym powiedzieć. Hiszpania na ciebie czeka Mała. – uśmiechnął się Gomez.
    - Na kogo czeka Hiszpania? – do pomieszczenia wpadł jeden z brazylijskich piłkarzy, uśmiechnięty od ucha do ucha.
    - Marcelo! – zawołałam i już się do niego tuliłam. Wspominałam, że znałam brazylijską kadrę narodową. Często byłam w ekipie, która ustalała wszystko na mecze.
    - Moje ulubione biuro w tym całym budynku. – westchnął i przywitał się z Carlosem.
    - Co tu robisz? Nie powinieneś już mieć treningów w klubie? – zdziwił się chłopak.
    - Mam ważną sprawę do załatwienia. Muszę iść wybrać jakieś papiery dla rodziców. Ale właśnie, co z tą Hiszpanią? – zapytał. – Z resztą, powiecie mi jak będę wracał, bo zaraz mi zamkną księgowość. – spojrzał na zegarek. Pocałował mnie w policzek i wypadł z pomieszczenia.
    - Co zrobisz? – zapytał Carlos, gdy usiadłam z powrotem na swoim miejscu.
    - Nie wiem. – odparłam zamyślona. Carlos coś do mnie mówił, ale ja jakbym odpłynęła. Dowiedziałam się, że mam siostrę i teraz już nawet wiem kim ona jest. Poznałam ją. Co dalej?
    - Mari! Jesteś tam?! – zawołał.
    - Jestem. – odparłam. – Przepraszam… - dodałam i wypadłam z pokoju. Wybiegłam po schodach na górę, by jak najszybciej znaleźć piłkarza. Akurat wychodził od księgowej. – Marcelo, kiedy masz samolot powrotny? – zapytałam, dysząc.
    - Za trzy godziny, ale czemu pytasz?
    - Potem ci wszystko wytłumaczę, ale możesz iść teraz do Carlosa i zabukować mi bilet? Ja lecę po urlop. – zawołałam w biegu i pobiegłam do działu kadr.

   Wychodziłam po schodach, wracając od sąsiadki, rozwódki z nastoletnią córką, które zawsze pod moją nieobecność opiekowały się moim wilkiem. Szłam już tylko po swoją torbę i jadę na lotnisko. Podniosłam głowę i zauważyłam, że pod drzwiami mojego mieszkania stoi moja matka. Westchnęłam i przewróciłam oczami. Bez żadnego słowa weszłam do mieszkania, a ona za mną. Widząc, że w korytarzu leży moja torba podróżna, a obok małej torebki leżą wszystkie dokumenty, spojrzała na mnie pytająco.
    - Wyjeżdżasz? – zapytała.
    - Tak.
    - Gdzie?
    - Do Hiszpanii, do mojej siostry. – odparłam zdawkowo.
    - Jak to? Odnalazłaś ją? – jej mina wyglądała na przerażoną.
    - Babcia to zrobiła. Ja tylko do niej jadę jej o tym wszystkim powiedzieć. – mówiłam, rozglądając się po mieszkaniu czy zabrałam wszystkie potrzebne mi rzeczy. Na biały top narzuciłam cieniutki, beżowy sweterek, włożyłam dokumenty do torebki i przewiesiłam sobie ją przez ramię. – Jeżeli możesz, to puść mnie, bo wychodzę. – dodałam, nakładając okulary przeciwsłoneczne na czubek głowy.
    - Zawsze musisz robić wszystko na przekór innym? – zapytała.
    - Tak i zgaduję, że mam to po tobie. – prychnęłam. – Chociaż to nie ja oddałam dziecko dlatego, że przypominałoby mi o facecie, który mnie zostawił i nie ja wyjechałam za granicę bez słowa, a potem wysyłam zaproszenie na ślub po trzech latach ciszy. – mówiłam zdenerwowana.
    - Skąd o tym wszystkim wiesz?!
    - Babcia pisała pamiętniki. Znalazłam je. – odparłam, biorąc do ręki kwiecistą torbę ze swoimi rzeczami. – Przepraszam. Wychodzę. – powiedziałam z gniewem w oczach, a mama wyszła z mieszkania. Zamknęłam za sobą drzwi i wyszłam przed blok, gdzie czekała już na mnie taksówka.

  W samolocie siedziałam z Marcelo. Opowiedziałam mu o sprawie z moją siostrą, która dość mocno go zdziwiła.
    - Ale to dobrze, bo Leila w końcu będzie miała jakąś rodzinę, po śmierci Santiego. Plus teraz oczywiście Alvaro. – mówił. – Ria powiedz mi… - ciągnął niepewnie. – Co z Sergio? Na treningach nie jest sobą. Często jest zamyślony i praktycznie za każdym razem dostaje porządny ochrzan od Mou.
    - Skąd wiesz o Ramosie?
    - Uwierz, wieści szybko rozchodzą się po naszej szatni. – kiwnął głową.
    - Jeszcze powiedz, że od samego Ramosa…
    - On właśnie siedzi cicho. Nie ważne od kogo, ale nigdy nikt z nas go w takim stanie nie widział. – tłumaczył. – On chyba naprawdę się zakochał.
    - To już nie moja sprawa. – odwróciłam głowę.
    - Twoja Ria, twoja. – odparł.
    - Zmieńmy temat, okey? – spojrzałam na niego błagalnie.
    - W porządku. – westchnął.

  Na lotnisku czekała na nas jego żona Clarissa. Okazało się, że mieszkają na tym samym osiedlu co Alvaro, z którym od niedawna mieszka Leila.
    - Dziękuję wam. – uśmiechnęłam się do nich, gdy podwieźli mnie pod budynek, gdzie mieszkała moja siostra. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili w progu stanęła brunetka.
    - Ria! Co ty tu robisz? Wchodź. – najpierw się zdziwiła, a potem ucieszyła. Mocno przytuliła mnie na powitanie.
    - Leila, będziemy musiały poważnie porozmawiać. – powiedziałam. 
_____________________________________________
   Taa dam! No i nasza Ria już jest w Hiszpanii, w Madrycie :D Dowiedziała się kto jest jej siostrą i... I właśnie, co dalej? :) 
Czekamy na wasze komentarze ♥

4 komentarze:

  1. O mamuniu! :) Ria w końcu wie i nareszcie nie będzie sama ;) A i jeszcze kwestia Ramosa. Chłopak się zakochał:** On i panna Romero muszą być razem! :* Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Leila jest siostrą Rii ! Omg, nie spodziewałam się ! Dobrze, że w końcu ją odnalazła :D A Ramos kretyn niech tam dlaej cierpi za swoją głupotę !
    Nataleczkaaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam! No i dobrze, że miałam racje ;) Teraz tylko Ria i Ramos mają być razem i bedzie pięknie *...* a matka Rii okropna -.- Weny dziewczyny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. W końcu obie dowiedzą się prawdy i mam nadzieje, że wszystko się ułoży :D Ria musi pogadać z Ramosem!

    OdpowiedzUsuń