Usłyszałam
pukanie do drzwi. Alvaro właśnie gotował, więc miał zajęte ręce. Ja wstałam z
kanapy i otworzyłam drzwi, w których zobaczyła Marię.
-
Ria! Co ty tu robisz? Wchodź.- powiedziałam do niej, po czym się przytuliłam.
Co za niespodzianka!
- Leila,
będziemy musiały poważnie porozmawiać – powiedziała, kiedy zamknęłam za nią
drzwi. Zdjęła buty i poszłyśmy do salonu.
Alvaro
wyszedł z kuchni i przywitał się z gościem. Wrócił do gotowania, a my spokojnie
usiadłyśmy na kanapie.
- No mów, co
się stało – powiedziała uśmiechnięta. Była lekko zmartwiona? Albo mi się
wydawało.
- Chodzi o
to… - wyjęła zeszyt w twardej okładce ze swojej torebki i położyła na stole –
To pamiętnik mojej babci, ostatnia część. Na ostatniej stronie jest napisane,
że znalazła swoją wnuczkę. Że nazywa się
Leila i skończyła medycynę. Jesteś moją siostrą – powiedziała, kiedy do pokoju
wszedł Alvaro. Przez półtora miesiąca, rozmawiałam ze swoją siostrą, nawet o
tym nie wiedząc?!
Nawet nie
wiem, kiedy na chwilę straciłam przytomność. Alvaro podał mi szklankę wody, a
Maria wachlowała gazetą.
- Przed
Mistrzostwami dostałam list, z wiadomością, że mam siostrę ale bez żadnych
innych danych. – powiedziałam i już normalnie usiadłam. Alvaro mnie obejmował w
pasie tuż obok mnie, natomiast Ria siedziała naprzeciwko mnie.
- To moja
babcia powiedziała mi przed śmiercią, że pisała do ciebie, ale nie zdołała mi
nic więcej powiedzieć. – usiadła po mojej drugiej stronie i spojrzała mi prosto
w oczy.
- Alvaro,
mam siostrę !– powiedziałam, wciąż niedowierzając. Łzy mi popłynęły po
policzku, kiedy przytulałam do siebie Marię.
- Kochanie,
coś ci się chyba przypala w kuchni – powiedziałam do obrońcy Realu Madryt, a
ten jak na złamanie karku popędził do pomieszczenia. Niecałe dziesięć minut
później podano do stołu. Maria pomimo sprzeciwu, zjadła z nami późny obiad,
który nie był spalony, no może nie do końca to prawda, ale był smaczny!
Alvaro
zmywał, a ja nadrabiałam czas ze swoją siostrą. Jak to brzmi: siostra.
Zaproponowałam
Marii, żeby została u nas, jeśli nie ma gdzie się podziać. Przystała na moją
propozycję, a Arbeloa musiał znieść, że na najbliższe kilka dni stracił
dziewczynę.
Pokazałam
jej mieszkanie, i powiedziałam by czuła się jak u siebie w domu.
Po
przebraniu się w piżamę, poszłam do pokoju Rii i dalej rozmawiałyśmy.
Opowiadała mi dużo o rodzicach, o babci. Z tego wszystkiego wynikało, że babcia
chciała mnie zatrzymać, lecz nasza matka i tak zrobiła swoje.
Koło
trzeciej dopiero poszłyśmy spać. Cichutko weszłam do sypialni, gdzie spał
Alvaro. Delikatnie położyłam się pod kołdrą, kiedy obrońca mocno się do mnie
przytulił i dalej słodko spał.
Następnego
ranka, wstałam, a Alvaro już nie było. Zeszłam na dół, kiedy z łazienki wyszła
Maria. Udałam się do kuchni, w celu nastawienia wody na herbatę, kiedy
zauważyłam liścik od mojego piłkarza.
„ Śniadanie
macie w lodówce. Wrócę koło czternastej. A”
Uśmiechnęłam
się sama do siebie i pośpiesznie otworzyłam lodówkę. Na talerzu było kilka
kanapek. Z serem, szynką i sałatą…Do wyboru do koloru!
- Ależ on
cię rozpieszcza – nagle do kuchni weszła Maria.
- Raz na
jakiś czas ma takie przebłyski – zaśmiałam się i podałam jej talerz z
kanapkami. Zaparzyłam dwie herbaty i podałam je na blat stołu.
Koło
trzynastej rozdzwonił się mój telefon. Odebrałam, widząc na wyświetlaczu
zdjęcie Alvaro.
- Słuchaj,
po treningu przyjdę z chłopakami, dobrze? – usłyszałam jego głos. Zawsze się
pytał o takie rzeczy. To cudo a nie facet.
- Jasne, coś
kupić? – spytałam, podchodząc do lodówki, na której była kartka, na ewentualne
zakupy.
- Może kilka
piw – powiedział – i jakieś chipsy, mam na nie straszną ochotę!
- Dobrze –
zaśmiałam się – Do zobaczenia. – rozłączyłam się i zaczęłam szukać kluczy od domu.
- Chcesz się
ze mną przejść do sklepu? Muszę kupić kilka rzeczy – spytałam, a ona
przytaknęła. Wyszłyśmy z mieszkania i udałyśmy się do marketu, niedaleko domu.
Kupiłam
kilka butelek piwa, kilka paczek chipsów, tak na zapas, dwa bochenki chleba i
tak dalej.
Oczywiście
jak to ze mną, wyszły prawie dwie siatki. Ale co ja poradzę, że wolę mieć pełną
lodówkę? Szczególnie, że piłkarze wbrew pozorom to straszne żarłoki!
Przyszłam do
domu a chłopacy już byli. Pocałowałam Alvaro i przywitałam się z resztą. Zobaczyłam, że jest również Sergio, więc
wzięłam na chwilę Arbeloę i powiedziałam mu co mi właśnie przyszło na myśl.
- Świetny
pomysł – pocałował mnie przelotnie w usta. – To ja idę po Ramosa.
- A ja po
Marię – puściłam mu oczko. Wróciłam do kuchni, zostawiłam zakupy i poszłam do
pokoju Marii.
- Po co jest
tu Sergio? – zapytała od razu z wyrzutem.
- Nie
wiedziałam, że tu będzie, okej? Alvaro powiedział, że wpadnie tu kilku
chłopaków i nic więcej!
-
Przepraszam… Może ja już pójdę, do jakiegoś hotelu czy coś – zaczęła coś
mruczeć pod nosem.
- Nie Maria.
Musisz z nim wreszcie porozmawiać.- powiedziałam stanowczo, a ona kręciła
głową.
Wyszłam z
jej pokoju, wpadając na Sergio. Wepchnęłam go od razu do pokoju Marii i
zamknęłam drzwi na klucz. Czy tego chce czy nie, porozmawia z nim! Nie pozwolę
by taka miłość się zmarnowała!
- To ja idę
do kuchni – powiedziałam do Alvaro, kiedy usłyszeliśmy krzyki Rii:
- Leila,
wypuść mnie!
- Dopóki nie porozmawiacie, nic z tego! Macie
dwie godziny na wyjaśnienie sobie wszystkiego! – uśmiechnęłam się sama do
siebie i poszłam do kuchni, by zrobić coś chłopakom do jedzenia.
- Ona mnie
zabije za to – zaśmiałam się do swojego chłopaka, który brał piwa do ręki.
- Swoją nową
siostrę? Chyba przesadzasz – uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło. – Będziemy
na balkonie.
Przytaknęłam
i wzięłam się do roboty.
______
końcówka trochę zabawna, hah. małymi kroczkami zbliżamy się do końca. Tak bardzo będzie brakować mi tego opowiadania!
Do napisania później Skarbeczki :*
Leila to jednak podstępna istota ! Żeby tak własną siostrę zamknąć z tym dzikusem w pokoju :D A Alvaro jak widać się stara, ale z niego tez niezle ziółko :p No to ja juz nie moge doczekać się nexta w takim razie.
OdpowiedzUsuńW końcu obie wiedzą! NARESZCIE! :* Alvaro jest taki kochany:** Świetny pomysł z zamknięciem Mari z Ramosem ! ;) Oni się pogodzą i będzie Happy End;** Szkoda, że zbliżamy się do końca, bo to na serio wspaniałe opowiadanie! :* Świetnie je prowadzicie ! :** ;) Czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńW końcu wiedzą, że są siostrami, supcio. :) Alvaro taki kochany, taki słodki. To skarb nie facet. Podstęp Leili genialny. Maria i Sergio się pogodzą i będzie jeden, wielki, romantyczny Happy End. <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :*